Wczesnym rankiem udaliśmy się
samochodami do Starych Gór, by stamtąd niebieskim szlakiem zacząć podejście na
Majerową Skałę. Tym razem szlak nie miał łagodnego początku, od razu zaczął
ostro piąć się w górę i tak było aż do Majerowej Skały, którą można zdobyć po
ok. 2h marszu. Majerowa Skała (1283m) jest po części zalesionym szczytem, ale
roztaczają się z niej piękne widoki na południowy-zachód. Widać też stąd dalsze
podejście na Liszkę i Kryżną, które są wielkimi halami, gdzieniegdzie pokrytymi
kosodrzewiną, która jest tutaj nasadzana, by ochronić podłoże przed erozją oraz
lawinami.
Podejścia od tej pory są zdecydowanie łagodniejsze, a widoki coraz
rozleglejsze. Na Krzyżnej (1574m) znajduje się przekaźnik telewizyjny, który
skutecznie psuje widoki, nie da się objąć wzrokiem panoramy 360st.
Z Krzyżnej
czerwonym szlakiem udaliśmy się na Ostredok – najwyższą górę Wielkiej Fatry.
Szlak na Ostredok wiedzie pięknymi halami, pokrytymi o tej porze krokusami,
czasami były to całe fioletowe dywany tych pięknych kwiatów.
Ostredok osiąga
wysokość 1592 m
n.p.m., jednak ciężko jest stwierdzić samodzielnie, że to akurat najwyższy
szczyt Wielkiej Fatry, gdyż większość gór w tej okolicy wygląda podobnie.
Z
Ostredoka można udać się w dalszą drogę na Ploską, jednak my, by zobaczyć inną
część Wielkiej Fatry, powróciliśmy na Kryżną i dalej czerwonym szlakiem
powędrowaliśmy w stronę Królewskiej Studni. Idąc w tę stronę dopiero teraz
mogliśmy zobaczyć jak strome są stoki Ostredoka. Mogliśmy też obejrzeć Wielką
Fatrę z innej perspektywy niż poprzednimi dniami. Królewska Studnia znajduje
się u zboczy Królewskiej Skały (1377m). Jest to źródło, którego woda wpływa do
ustawionych tam metalowych koryt, które nie prezentują się zbyt ciekawie.
Jednak widoki jakie roztaczają się wokół rekompensują tę wątpliwą dekorację.
Następnie skierowaliśmy się
zielonym szlakiem w stronę Małej Krzyżnej, by Turecką Doliną dotrzeć do Suchych
Gór. Z Małej Krzyżnej (1319m) roztaczał się ciekawy widok na Krzyżną i Majerową
Skałę, które zdobyliśmy przed południem.
Po drodze minęliśmy potok Ramzina,
który kaskadami wypływał ze zboczy Krzyżnej. Potem szlak wszedł w las, którego
zieleń była fantastyczna. Oprócz zielonych liści na drzewach, całe podłoże było
pokryte rośliną o nazwie czosnek niedźwiedzi, wyglądało to tak, jakby stok był
pokryty zielonym dywanem.
Po takiej długiej i wyczerpującej
wędrówce wybraliśmy się na kolację do pizzerii, która znajdowała się tuż obok
parkingu, gdzie zostawiliśmy samochody (nikt nie miałby już siły jeździć gdzieś
dalej).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz