niedziela, 25 marca 2012

Zimowy Czarny Staw pod Rysami

Tego dnia trochę sobie pospaliśmy po sobotniej imprezie i na szlak wyszliśmy dopiero o 11. Jednak muszę zaznaczyć, że w nocy była zmiana czasu, dlatego 1 godzinka w plecy ;) Na ten dzień wybraliśmy w naszym pokojowym składzie trasę do MOkki Turystyki, czyli do Morskiego Oka i potem nad Czarny Staw.

Przed wejściem na szlak do Czarnego Stawu pod Rysami założyliśmy raki i w sumie dobrze zrobiliśmy, bo szlak nie był zbyt przyjemny. Było ślisko, o czym dosyć boleśnie przekonała się jedna z turystek, która miała na tym szlaku wypadek. Całkiem przypadkowo staliśmy się świadkami akcji ratunkowej TOPR-u z użyciem śmigłowca. Panowie ratownicy radzili sobie doskonale a nam prawie szczęki opadały na ziemię (śnieg) :) 

Znad Czarnego Stawu mieliśmy dobry punkt obserwacyjny, więc jak gapie staliśmy i cykaliśmy zdjęcia. Przy Czarnym Stawie było bardzo niewiele osób, ktoś schodził z Rysów, warunki podobno były nie najgorsze. Przy zejściu znad Czarnego Stawu dla mnie zaczęła się zabawa, na szczęście niezawodny Janek wspierał mnie dzielnie, za co jestem mu bardzo wdzięczna :)



W Roztoce spakowaliśmy swoje klamotki i tym razem drogą gospodarczą udaliśmy się na parking (znów w rakach). My z Anią i Lidką bardzo szczęśliwe mogłyśmy zostać w Zakopanem, by dalej wędrować po Tatrach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz