wtorek, 27 marca 2012

Rusinowa Polana w zimowej krasie

Tego dnia wybrałyśmy się z Zazadniej przez Wiktorówki na Rusinową Polanę. Ale wrócę do Wiktorówek… Miejce niezwykle klimatyczne i warte odwiedzenia, zwłaszcza, że bardzo łatwo tam dojść, jest dostępne właściwie dla każdego. Przeczytałam wszystkie tablice pamiątkowe ofiar gór i osób związanych z górami, chyba każdego dopadłoby tam zamyślenie… 

Na Rusinowej Polanie widoki jak zwykle wbijają w śnieg ;) Tego dnia wiało już niemiłosiernie, otwarte przestrzenie wcale nie były przyjemne. 

Powoli udałyśmy się w stronę Gęsiej Szyi, gdzie zrobiłyśmy sobie fotograficzny lans ;) 
W wolnym tempie szłyśmy do Równi Waksmundzkiej i dalej Psią Trawką w stronę Polany Olczysko i na Wielki Kopieniec. Po drodze właściwie żadnej żywej duszy (oprócz pary widzianej z daleka, idącej do Murowańca). Śniegu znowu po kolana. 
Na Wielkim Kopieńcu znowu wiatr, ale posiedziałyśmy tam troszkę i popodziwiałyśmy widoki, pogoda już się psuła, więc musiałyśmy się nacieszyć krajobrazem Wysokich Tatr. 



Potem z Anią poszłyśmy prosto do Kuźnic i na zasłużony obiadek… i oczywiście deser w Samancie ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz