czwartek, 29 marca 2012

Kryzysowy dzień numer 2 - Dolina Strążysk

To był właściwie kryzysu ciąg dalszy. Spałam do 8:30, aż Ania zmartwiła się czy żyję :) Tym razem już naprawdę powolutku wybrałyśmy się Ścieżką pod Reglami do Dol. Strążysk. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy pierwszy raz w życiu zobaczyłam z tej doliny Giewont. Zawsze wybierałam tę trasę na zupełną niepogodę a tu taka niespodzianka. Poza tym to był pierwszy dzień, kiedy nie musiałyśmy używać raków, więc trochę odpoczęły nam stopy :) Herbaciarnia na Polanie Strążyskiej była zamknięta i w sumie dobrze, bo posiedziałyśmy na ławce, nawet trochę się poopalałyśmy (co raczej dla mojej czerwonej twarzy Indianki nie było wskazane) i podziwiałyśmy piękny, zaśnieżony Giewont.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz