czwartek, 20 sierpnia 2009

Hala Gąsienicowa

Kolejnego upalnego dnia udaliśmy się na przepiękną Halę Gąsienicową. Już w Kuźnicach było widać, że w góry ciągną tłumy.
Na stokach Boczania zrobiliśmy sobie przerwę śniadaniową. Miejsce było dość niefortunne, bo mało brakowało, a zostalibyśmy zepchnięci przez maszerujące dzieciaki. Od tego momentu zawsze uważam na dzieci w górach, chyba stanowią spore niebezpieczeństwo i to, co robią jest zwykle nieprzewidywalne.


Celem naszego wyjścia stał się Czarny Staw Gąsienicowy. Byłam tam pierwszy raz w życiu. Muszę przyznać, że nie mogłam trafić lepszej pogody. Toń wody przybierała cudowne kolory, a bliskość ścian Kościelca, Granatów i Żółtej Turni powodowała, że czułam, iż jestem w samym sercu gór. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz