Ostatniego dnia urlopu już nie mieliśmy za bardzo siły
gdziekolwiek ruszyć. Prawda jest taka, że nie było też zbyt rewelacyjnej
pogody, co chwilę siąpił deszczyk, dlatego postanowiliśmy pozwiedzać tego dnia
Zakopane.
Niestety dopiero na koniec wyjazdu zakupiłam przewodnik po Tatrach Józefa Nyki... Ale lepiej późno niż wcale ;) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz