wtorek, 1 sierpnia 2006

Dolina Pięciu Stawów Polskich

W końcu nastał czas na trochę ambitniejszy cel, a więc Tatry Wysokie i ich przepiękna Dolina Pięciu Stawów Polskich. Pogoda nas tego dnia nie rozpieszczała. Zwłaszcza przy Wodospadzie Siklawa nie było zbyt przyjemnie, gdyż woda z deszczu lała się po głazach, którymi trzeba było iść do schroniska. Założyliśmy nasze "termoaktywne płaczcze" i w drogę. 

Jako, że znałam już trasę do Morskiego Oka, a pogoda nie była pewna, postanowiłam byśmy poszli przez Świstówkę do Morskiego Oka. Byłam pewna, że trasa ta spełni oczekiwania osób, które nie znają Tatr i na pewno je zachwyci. Nie myliłam się: humory nam dopisywały. 

W schronisku zrobiliśmy sobie przerwę na posiłek, zregenerowaliśmy siły i postanowiliśmy jeszcze obejść Morskie Oko dookoła. To była słuszna decyzja, bo staw z każdej strony wygląda inaczej i robi ogromne wrażenie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz