piątek, 14 stycznia 2011

Pierwsze starcie z Babią Górą

Mój znajomy postanowił mi zrobić sprawdzian z wytrzymałości górskiej, testu nie przeszłam, ponieważ prawie padłam przy podejściu do schroniska szlakiem od Zawoi Markowej. Następnego dnia dotarliśmy tylko do Przełęczy Brona. Wyjazd był totalną klapą. Na dodatek jedzenie w schronisku w Markowych Szczawinach było ohydne, na dłuższą metę chyba umarłabym tam z głodu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz