sobota, 29 lipca 2006

Pierwszy urlop z prawdziwego zdarzenia

Wreszcie nastał czas wakacji z prawdziwego zdarzenia – pierwszy tygodniowy urlop – obowiązkowo w Tatrach. Towarzyszyli mi moja siostra Kasia oraz kolega Marcin, dla którego było to zapoznanie się z Tatrami.

Pierwszego dnia wybraliśmy się pieszo na Gubałówkę. Mogę określić to jednym zdaniem: był to niezły wślizg albo ześlizg. Wejście po błotnistej ziemi i konarach drzew dostarczyło wielu wrażeń i to chyba była moja ostatnia piesza wycieczka na Gubałówkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz