15 grudnia 2012 r. miał miejsce
pokaz Artura Hajzera o tegorocznej wyprawie na Lhotse. Artur Hajzer pokazał
zdjęcia i filmy z wyprawy. Opowiedział dokładnie dlaczego nie zakończyła się
ona sukcesem, początkowo cel wyprawy był inny, miał to być Broad Peak, jednak
przez sytuację polityczną w Tybecie zamknięto tam granice i nie można się było
dostać na tę górę. Granice są zamykane, gdyż jest to czas, kiedy Tybetańczycy
wybierają się w pielgrzymki do Dalaj Lamy. W 2008 r. duńscy himalaiści sfilmowali
karawanę pielgrzymów, do której Chińczycy otworzyli ogień. Film można obejrzeć
tutaj http://www.youtube.com/watch?v=BkMcj4vQtRU
. Muszę przyznać, że bardzo mną on wstrząsnął. :( Na sali była też obecna żona
Andrzeja Zawady, pani Anna Milewska, która bardzo mocno broniła strony swojego
męża (pojawiło się parę dyskusyjnych, aczkolwiek przekazanych w formie żartu,
kwestii). Po prelekcji odbył się pokaz 13-mintowego filmu pt. „Hanka”, który
pokazano na Spotkaniach z Filmem Górskim w Zakopanem, film bardzo wzruszający o
taterniczce, która z dnia na dzień stała się niepełnosprawna. Przesłaniem filmu
było, by cieszyć się każdą chwilą, z tego, co się ma. Jak dla mnie, zamiast
odczuwania radości „z tego, co mam”, pozostało współczucie i żal. Niestety nie
pamiętam nazwiska reżysera, na pewno mieszkańca Podhala, być może film pojawi
się w sieci.
Kolejną prelekcję poprowadzili Anna
Czerwińska i Dariusz Załuski. Pani Ania (sama tak często o sobie mówiła) wspominała
swoje perypetie zdobywania Korony Ziemi i chęci zdobycia Everestu od strony
północnej, tak jak prowadziła droga Mallory’ego. Niestety dwie próby nie udały
się i summa summarum zdobyła Mount Everest od strony południowej w 2000 r.,
kończąc wtedy swój projekt jako drugi Polak z Koroną Ziemi (po Leszku Cichym),
a pierwsza Polka. Dariusz Załuski opowiadał o zdobywaniu Everestu z Wojtkiem
Kukuczką.
Po prelekcji odbył się pokaz
filmu pt. „Vertical Sailing Greenland”, niezwykle zabawna historia o zdobyciu „Impossible
Wall” – niemożliwej ściany, znajdującej się na Grenlandii, gdzie wspinaczkę
rozpoczynano… z łodzi. Wspinacze Nico Favresse, Olivier Favresse, Sean
Villanueva oraz Ben Ditto stanowili zespół naprawdę zgranych kumpli, cieszących
się ze wspinania, z samej chwili, bo było też tak, że kiblowali w ścianie 3 dni
w ulewnym deszczu, przygrywali sobie wtedy na instrumentach typu tamburyno,
kastaniety i organki i śpiewali wciąż tę samą piosenkę, której tytułu nie mogę
sobie przypomnieć, może ktoś skojarzy po trailerze, do którego obejrzenia
gorąco zachęcam http://www.youtube.com/watch?v=Rmx9lCeI1ys